Na spotkania z Magdą zdecydowałam się za namową bliskich. Ale też dlatego, że miałam coraz większy problem z odpowiedzią na z pozoru proste pytania: CO JEST DLA CIEBIE WAŻNE W ŻYCIU? CO CIĘ MOTYWUJE? Nie ukrywam, że bardzo sceptycznie podchodziłam do tych spotkań. Pierwsze było powiedzmy takie „so, so”. Na drugim coś drgnęło. Ale nadal nie wierzyłam, że to coś może zmienić w moim postrzeganiu świata i we mnie. Po trzecim spotkaniu – machina ruszyła! Co mi dało face to face z Magdą? W bardzo profesjonalny sposób (dzięki „sprytnym pytaniom”) pomogła uświadomić mi (sama sobie odpowiadałam na pytania! sama dochodziłam do KLUCZOWYCH wniosków), kim jestem, na czym mi tak na prawdę zależy, co mnie motywuje do działania, czego pragnę i co sprawia, że jestem szczęśliwa. To co tkwiło gdzieś w podświadomości, teraz zostało nazwane po imieniu DRUKOWANYMI LITERAMI. To tak, jakbym w końcu nadała imiona swoim emocjom. Przy czym nie negując i nie wstydząc się ich. Dzięki niekończącym się rozmowom z Magdą uświadomiłam sobie, że szkoda czasu na ocenianie ludzi. Jeżeli poznam mechanizmy jakimi się kierują, to ich po prostu zaakceptuję, dbając przede wszystkim o swój komfort. Na spotkaniach Magda stworzyła niesamowitą atmosferę (buzia mi się nie zamykała), pomagała wydobyć zepchnięte w podświadomość wspomnienia, które jak się okazało, po prostu blokowały mnie. Po spotkaniach udało się uporządkować wiele spraw, zapanować nad emocjami, wyznaczyć nowe BARDZO realne cele, zapanować nad czasem. A ludzie, którzy jak się okazało, są dla mnie głównym motywatorem życiowym, przestałam oceniać. Teraz każdy jest niepowtarzalną układanką osobowości